Monique: Turquoise

Po długiej przerwie wracamy na antenę. . . z kolejną dupeczką. . . sprzed kilku lat :) Wzorowane na autoportrecie Helma (znów jego wpływ, który w zasadzie nigdy nie wygasł do końca). Kolejna próba osiągnięcia atmosfery charakterystycznej dla demosceny; bardzo możliwe, że udana -- praca-----nawet pomimo tego, że nie robi już takiego wrażenia jak wtedy-----nadal mi się podoba. Świetne ćwiczenie na anti-aliasing.

Bonusowe referencje, zawsze mogą się przydać (klikaj na cyfrach): 1 i 2.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Thus have I heard. . . at one time.

*gzzt--*

The Pit and the Pendulum